Sobotnie popołudnie, 7 września, dla Zarządu i członków Stowarzyszenia Przyjaciół Ziemi Gubińskiej było bardzo pracowite. To już kolejna Noc Muzeów w Gubinie. Ponad dziesiątka działaczy już od południa krzątała się na dziedzińcu Izby Muzealnej. Ustawiano stoły i ławki, aparaturę i mikrofony, no i wystawę fotograficzną GUBINIANIE. Do samej Izby Muzealnej też nie w każdej chwili można się było wcisnąć, bo zwiedzających nie brakowało.
Od siedemnastej recital muzyczny tuż przed budynkiem stwarzał romantyczną atmosferę. Brzoskwinie i napoje na stołach podkreślały swojskość imprezy. Od osiemnastej rozpoczął się koncert Grupy Śpiewaczej gubeńskich seniorów, też pod batutą niezawodnej Danuty Kaczmarkowej.
Zdarzały się niezapomniane piosenki podchwytywane przez salę. Muzyka przyciągała wciąż nowych gości. Niektórzy słuchali koncertu na stojąco.
No i o dwudziestej rozpoczęła się prawdziwa biesiada, kiedy na stół wjechały wspaniałe szaszłyki przygotowane przez rodzinę Kurków z Markiem, jako głównym gastronomem na czele. Było więc zarówno dla ducha, jak i dla ciała, i każdy, kto tylko przyszedł, mógł tego zasmakować. Taka swojska impreza bez oficjeli. Prezes Stefan Pilaczyński podkreślał, że to wszystko dzięki partnerskiemu projektowi zrealizowanemu z Funduszu Europejskiego przy wydatnej pomocy Euroregionu „Sprewa- Nysa- Bóbr”.