Zawsze jest coś do zrobienia w SPZG i codziennie są goście. Jednak jednego dnia, 19 maja 2009 r. (wtorek) było miło nam gościć aż prawie sto osób.
SOSzW na Baszcie Ostrowskiej
Grupa gimnazjalna i klasa zawodowa, kończąca szkołę ze Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego im. Marii Konopnickiej w Gubinie odwiedziła Basztę Ostrowską. Pod kierunkiem nauczycielki Renaty Rozwadowskiej, towarzyszyli im opiekunowie: nauczyciele Anna Jankowiak i Łukasz Wójcik oraz stażystka Joanna Nowakowska. Młodzież zainteresowała się informacjami o średniowiecznych fortyfikacjach i rolą baszty w systemie obronnym miasta, które zasygnalizował zwiedzającym Wiesław Łabęcki.
Wycieczka nauczycieli
Nauczyciele, z sekcji emerytów i rencistów Związku Nauczycielstwa Polskiego Żagań – Gubin podczas wycieczki po Gubinie, nie zapomnieli o Izbie Muzealnej i Baszcie Ostrowskiej. Po zwiedzeniu miasta m.in. fary i wysłuchaniu koncertu Gubińskich Łużyczanek 70 pedagogów przybyło do siedziby stowarzyszenia. Po Izbie Muzealnej oprowadził Tadeusz Buczek, po Baszcie Ostrowskiej W. Łabęcki.
Przedwojenni mieszkańcy miasta w SPZG
Byłych mieszkańców Guben ciągnie – jak każdego – do miejsca dzieciństwa i młodości. Mieszkające obecnie w Heilbronn, koło Stuttgartu państwo Christel i Burghard (Hugo) Schollmeyer często bywają w przedwojennym powiecie gubeńskim. Teraz, z niezawodnym tłumaczem Edytą Luck przybyli do SPZG. Dużo radości sprawił im powrót do przeszłości przy oglądaniu dokumentów, zdjęć i eksponatów muzealnych. Szczęście biło z twarzy pani Christel, po wejściu na szczyt Baszty Ostrowskiej, wszak ostatni raz była tutaj z klasą w 1942 roku, gdy miała 12 lat. Wtedy Christel z d. Wieczorek mieszkała przy Moście Północnym (Nordbrücke 1), w pobliżu obecnej ulicy Piastowskiej. Most wybudowano wraz z przylegającym domem w roku 1928. Rodzice w domu prowadzili ciastkarnie, gdzie można było kupić m. in. czekoladę, orzeszki, pralinki, kawę. Po drugiej stronie mostu znajdowała się toaleta publiczna. Pan Hugo mieszkał przy Skale 1, obecnie ul. Traugutta. Ojciec był krojczym w fabryce kapeluszy a matka pracowała w fabryce produkującej nakrycia głowy na eksport do krajów muzułmańskich. Ch. i H. Schollmeyer bardzo pozytywnie ocenili działania społeczników SPZG i przekazali stosowną kwotę na drugi zegar na baszcie. (wł)