Kopalnia węgla
Historia gubińskiego zagłębia węglowego zaczyna się w roku 1800, kiedy to przypadkowo podczas eksploatacji gliny natrafiono na złoża węgla. Przez cztery lata, od roku 1805, wydobywano węgiel brunatny między Gubinem a Jaromirowicami. Jednak ze względu na wydobycie metodą odkrywkową (węgiel leżał 80-100 m pod ziemią), koszty były zbyt wielkie i zaniechano wydobycia.
Wraz z pojawieniem się maszyn parowych wzrosło zapotrzebowanie na opał. Przypomniano sobie wówczas o gubińskim węglu brunatnym. W ostatnich dniach lipca 1848 roku utworzono pierwszą spółkę górniczą w naszym mieście. Do roku 1874 otwarto w Gubinie 11 kopalń. Również w okolicach Gubina otwarto kopalnie. W części północnej 6, w zachodniej 7.
Gubiński węgiel był surowcem wartościowym i korzystały z niego przede wszystkim miejscowe fabryki. W ciągu 15 lat, od roku 1851 szesnaście fabryk zainstalowało kotły parowe, co pozwoliło na zwiększenie produkcji. Tak więc rodzime paliwo i rozwój górnictwa przyczynił się do rozwoju miejskiego przemysłu tekstylnego. Do dzisiaj natomiast zachował się budynek, w którym do roku 1912 miał swoją siedzibę Brandenburski Związek Górniczy. Budynek znajduje się przy ulicy Berlinerstraße w Guben.
Jedną z największych kopalń była „Göttes Hilfe”. Wysokie wzniesienie, na którym stoją od kilku lat wieże przekaźnikowe telefonii komórkowej (w pobliżu ogrodów działkowych „Wzgórze”), to najwyższy punkt Wzgórz Gubińskich (dawniej Ullrichshöhe) – 120,5 m n.p.m. Po przeciwnej stronie drogi znajdowała się właśnie kopalnia „Göttes Hilfe”. Pola kopalniane rozciągały się po prawej i lewej stronie ul. Żelaznej, dzisiaj zaledwie przypominającej ścieżkę. W 1902 roku w kopalni „Göttes Hilfe” pracowało ok. 100 górników, a dzienne wydobycie wynosiło 150 ton (metrycznych) i 1000 ton brykietu rocznie. Sąsiednie kopalnie „Guben” i „Feller” wyrabiały 230 ton. Kopalnia pracowała w latach 1862-1903.
Na mapie z 1927 roku widnieją kopalnie „Göttes Hilfe”, „Am Nassen Fleck” i „Feller”. Na mapie z 1939 roku nie ma już zaznaczonych tych kopalń. Nowa nawierzchnia bitumiczna na ulicy Gdyńskiej zakryła bodajże ostatni ślad po kopalni „Feller” – szyny kolejki wąskotorowej wykorzystywanej do transportu węgla, biegnące w poprzek drogi.